Rytuał miłosny

simha

Spotykamy się teraz praktycznie codziennie i nie potrafimy się rozstać, czasami wracam dopiero nad ranem do domu, a wczoraj zostałam u niego na noc, widać, że jest coraz lepiej. Po przemyśleniach zdecydowałam się jednak na ten rytuał z krwi dla umocnienia dzaiałania, jednak to dopiero w lutym, bo po świętach trochę krucho i czekam na wypłatę.

drr

ewka

Też wolę jak najmocniejszy rytuał, minęły dwa miesiące od rozstania, gdzie nie mamy żadnego kontaktu. Sprawa dość świeża i jak pisze Artur prosta, ale znam mojego i wiem, że jest niemożliwie uparty, jak coś postanowi to tak jest. Dlatego wybrałam rytuał krwi, jak ten rytuał nie podziała to nie ma co się łudzić, że jeszcze coś z tego będzie. Zobaczę, mam dużą wiarę w ten rytuał, ale też obawy.

ewka

jestem po tym rytuale z krwi i na razie cisza, nie ma jeszcze żadnych zmian, ale chyba jest za wcześnie na to. Z Arturem mam stały kontakt, czasami na nastepny dzień, ale dostaje odpowiedź na każdą wiadomość.

soniala

Ewka
A kiedy miałaś wykonywany rytuał z krwi u Artura?

Ruth

Rytuał zadziałał, jesteśmy razem a od końca grudnia wszystko jest świetnie (wcześniej były pewne wzloty i upadki), problem w tym że zaczęły się teraz pojawiać osoby trzecie które strasznie mącą, zaczynam się bardzo martwić i bardzo ciemno to widzę.
Czy ktoś może kiedyś poprosił Artura o wykonanie rytuału krwi jakiś czas po tym jak wykonał rytuał miłosny? Czy Artur na to przystaje?

simha

Ja jestem właśnie w takiej sytuacji, gdzie miałam urok ze spętaniem i blokującymi, a teraz po wypłacie będę mieć robiony rytuał krwi. U mnie Artur zgodził się bez problemu, ale też czytałam o przypadkach, gdzie wtedy odmawia. Sama nie wiem od czego to zależy...

soniala

Jestem juz ponad miesiac po magi krwi z palca i zero rezultatów.

Artur1986

Do użytkownika soniala: bardzo proszę o podanie adresu, ponieważ dostałem pytanie dlaczego u tej osoby „ponad miesiąc” i nic, a u innych efektu po dwóch tygodniach. i nie mam jak się do tego odnieść.

sebasis

Melduje się jako kolejny, u którego zadziałał rytuał z wykorzystaniem kropli krwi z serdecznego palca wykonywany przez Artura. Sytuacja była moim zdaniem beznadziejna, żona odeszła po 3 latach małżeństwa, praktycznie bez słowa bez żadnej przyczyny. Były kłótnie jak w każdym małżeństwie, ale nic nie zapowiadało, że odejdzie. Początkowo myśałem, że żartuje, ale ona spokojnie bez emocji oznajmiła, że to koniec, nic nie czuje. W ciągu 3 dni spakowała się i wyprowadziła do koleżanki. Byłem w totalnym szoku, jak by mi ktoś młotem przyłożył w głowę. Jeździłem, prosiłem, próbowałem tłumaczyć, ale ona dalej powtarzała tylko, nie, to koniec. Dla mnie w tym momencie świat się skończył, zrozumiałem jak bardzo ważną była osobą. To znaczy, zawsze wiedziałem, że jest ważna. Jednak nigdy poważnie nie sądziłem, że bez niej moje życie się zakończy. Jak dowiedziałem się od kolegi, że kręci z jakimś znajomym z pracy, to w tamtej chwili byłem gotowy do wszystkiego, najgorszego. Siostra widząc w jakim jestem stanie opowiedziała mi o urokach miłosny, że jej najlepsza przyjaciółka taki zamawiała i podziałało. Początkowo ją wyśmiałem, jakieś bajki i szukanie naiwnych. Po kilku dniach postawiłem spróbować, od jej przyjaciółki dostałem namiar na Artura. Czytając jego bloga, pomyślałem, że coś w tym może być, bez bajek wsyztsko wyjaśnione konkretnie i rzeczowo. Facet też bardzo konkretny i fajnie tłumaczył , tak na luzie. Dał kilka propozycji, ale wybrałem najsilniejszy czyli rytuał krwi, przesłałem chusteczkę i zdjęcia. Pozostało czekać na .. cud. I o dziwo on się zdarzył, rytuał zadziałał. Żona odezwała się do mnie, że popełniał największy błąd swojego życia i bardzo mnie kocha oraz wycofała papiery od adwokata. W pierwszym wpisie na tym forum Artur prosił, aby opisać swoją sytuacje, dlatego to robię, aby podziękować. Ale też, aby dać innym nadzieje, nie ważne jak będzie źle, nie ważne czy skorzystacie z uroków czy nie, nie ważne co się wydarzy w waszym życiu, zawsze macie powód, aby żyć, aby wstać kolejnego dnia z łóżka. Dzisiaj świat może wydawać się niektórym koszmarem, ale to przeminie, a wy będziecie silniejsi. Pisze to osoba, która przeszła przez piekło, wróciła z tamtąd i żyje oraz jest szczęśliwa.

ewka

byłam już w rozsypce, ale to jednak nie jest ściema, mój ex w końcu się odezwał. mam nadzieję, że na tym się nie skończy. samo odzyskanie kontaktu po 3 miesiącach to już dla mnie cud. jesteśmy umówieni na sobotę, zobaczę jak to będzie i napiszę o tym tutaj na forum.

soniala

To jak ktos juz sie pytał o to, to tez chetnie się dowiem czemu u niektórych nie ma rezultatów po magi krwi z palca?

Artur1986

Jeżeli tak jak prosiłem poda Pani swój adres albo przynajmniej będzie Pani mieć odwagę napisać do mnie wiadomość to otrzyma Pani odpwoiedź dlaczego u Pani nie ma efektów. Bo ja tego nie rozumieniem, pisze Pani na forach a nie
ma odwagi się podpisać albo napisać do mnie na pocztę.

simha

Panie Arturze, Pan się nie przejmuje. Przecież to ewidentnie jest prowokacja.

ewka · Wysłany: Nie 14:54, 03 Mar 2019 Temat postu:

To nie jest takie spektakularne działanie, że nagle się odzywa i wyznaje wielką miłość, że jest taki zaczarowany. Przynajmniej u mnie wszystko odbywa się naturalnie, dzisiaj jesteśmy umówieni już na czwarte spotkanie i widać, że jest coraz lepiej. Nie krytykuje i nie narzekam, moim zdaniem to nawet dużo
lepiej, że jest tak naturalnie. Wygląda to jak na początku znajomości, gdzie zaczynaliśmy się spotykać i te pierwsze zafascynowanie i czekanie na kolejne spotkanie czy telefon. Można powiedzieć, że zakochujemy się w sobie na nowo.